sobota, 1 kwietnia, 2023

Miasto w czasie wojny: życie warszawskiego getta

Holokaust to przerażające strony w historii ludzkości, kiedy tysiące ludzi próbowało przetrwać w strasznych warunkach przez kilka lat. Getto warszawskie było jednym z największych w całej Europie i istniało od października 1940 do maja 1943. Według wojskowego spisu ludności na jego terenie o powierzchni do 306 hektarów żyło prawie 500 tysięcy osób. O szczegółach życia warszawskiego getta historycy wiele dowiadują się ze źródeł Archiwum Ringelbluma, które w czasie wojny działało konspiracyjnie. Od początku okupacji stolicy była gromadzona przez grupę żydowskich historyków pod przewodnictwem Emanuela Ringelbluma, aby opowiedzieć następnym pokoleniom historię tych, którzy przez trzy lata istnieli na skraju życia i śmierci, pisze warsawyes.com.

Kontrasty życia w getcie

Na terenie getta znaleźli się nie tylko warszawscy Żydzi, ale także ci, którzy przyjechali do krewnych z okolicznych wsi, bo razem łatwiej było przeżyć, i ci, których naziści wywozili do Warszawy z innych miast. Wielu mieszkańców getta umierało z powodu chorób i głodu, Niemcy wywieźli kogoś do obozów koncentracyjnych, a także byli śmiałkowie, którzy uciekli i znaleźli zbawienie w aryjskiej części miasta, rozpuszczając się wśród ludności. Jednocześnie getto było często uzupełniane o nowych mieszkańców, w tym dzieci urodzone w murach nazistowskiego „więzienia”. Pół miliona mieszkańców getta codziennie próbowało przeżyć, szukając żywności, pieniędzy i miejsca na nocleg.

Getto było często nazywane „miastem w mieście”, które miało własną infrastrukturę, prawa i nie zależało w żaden sposób od tego, co działo się za murem, który je odgrodził. Chociaż większość Żydów była na skraju żebractwa, byli też tacy, których było stać na kupowanie książek, gazet, odwiedzanie teatrów i kabaretów, więc życie w getcie wyróżniało się kontrastami. 

Z pamiętnika Mary Berg – kobiety, która przeżyła getto warszawskie – wiadomo, że głodni żebracy często siedzieli przy sklepach, do których przychodzili zamożni mieszczanie. W sklepach można było znaleźć dość duży asortyment produktów: mięso, ryby, słodycze, różnorodne przysmaki. Mary Berg wspominała, że niewiele osób miało okazję żyć tak „luksusowo” w gettach już w 1941 roku, a samorząd żydowski, aby nie prowokować buntu przeciwko nierównościom społecznym, zabronił wystawiania delikatesów na gablotach. Ringelblum napisał, że kupowanie drogiego i smacznego jedzenia w sklepach było niezwykle trudne, obserwując, jak żebracy umierają z głodu w pobliżu.

W 1941 roku w dzielnicy żydowskiej było ponad 60 lokali rozrywkowych – kawiarni, restauracji, domów publicznych i domów hazardowych. Nie mieli jednak zbyt dobrej reputacji, ponieważ często chodzili tam Żydzi, którzy współpracowali z hitlerowcami. Oczywiście były miejsca, do których chodzenie nie było wstydem. Wśród nich jest kawiarnia „Sztuka”, w której występowali miejscowi poeci i muzycy. Przychodził tam również pianista Władysław Szpilman, którego historia jest dokładnie przedstawiona w filmie „Pianista”

„Wściekli żebracy” i kupowanie żywności w getcie

W najtrudniejszej sytuacji w getcie znaleźli się „uchodźcy”, których Niemcy przywieźli do stolicy z całego kraju. Takich ludzi w dzielnicy żydowskiej było około 90 tysięcy i oni nie mieli krewnych, pieniędzy ani znajomości. Wielu świadków życia w getcie z przerażeniem opisuje rozpacz i ból, jaki musieli znosić „uchodźcy”. Najpierw próbowali znaleźć przynajmniej jakąś pracę, po licznych niepowodzeniach spali na ulicy, a potem zamienili się w żebraków. Kiedy głód całkowicie przejął ich ciało i mózg, zaczynali głośno krzyczeć, za co miejscowi nazywali ich „wściekłymi żebrakami”. Niektórzy z nich chodzili od drzwi do drzwi, błagając o resztki od obiadu.

Można było kupować żywność w getcie tylko z najwyższą wartością i nie były to pieniądze, ale specjalna karta. Jej utrata groziła śmiercią głodową. Mieszkańcy getta często chowali ciała zmarłych, aby jak najdłużej korzystać z ich kart. Te karty wystarczały na miesiąc i można było za nie kupić mąkę, cukier, kasze, zapałki, powidło i mydło.

.,.,.,.